Gotowe,właśnie skończyłam męczarnie z prasowaniem i do ramki siup.Piesek powędruje do Ninki,a dziewuszka do Małgosi.
W głowie mi się nie mieściło,że tak trudno jest dokładnie rozprasować obrazek,nakrochmaliłam trochę,ale pozwoliłam,by wyschło,potrzebowałam spryskiwacza :)Do tego jeszcze musiałam zapierać,bo żelazko zostawiało plamy po parowaniu.Najgorszy pierwszy raz :) Jestem jednak zadowolona,statek chcę umieścić w antyramie,ale aż boję się za to brać :)Tak samo jest jak z wyszywaniem,nie można się spieszyć.
Do zdjęć posłużyła mi ściana w kuchni,gumka i wieszak na rękawice,nawet nieżle się zgrało :)