poniedziałek, 24 maja 2010

13 maja

Jak w tytule 13 maja przywiozłam kotka do domu.Po 3 dniach prychania,warczenia i machania łapą Kiciula w końcu się do niej przekonała i zaadoptowała Fruzię.Oto moje modelki :) Robótki i koty mają wiele wspólnego :)) Tradycyjnie nie zdązę na czas z obrazem dla mamy,w sobotę ma urodziny :( Wyszywanie trwa dłużej niż robienie na drutach czy szydełku.

2 komentarze:

  1. kocham kociaczki, są takie słodkie.Do niedawna miałam dwa-rodzeństwo, niestety ukochana koteczka mojej córki zginęła pod kołami samochodu.Buuuuu....A twoje są cudne - ta gracja...

    OdpowiedzUsuń