środa, 27 maja 2009

Świętujemy :)))

Candy http://robotkijustyny.blox.pl/html Pierwszy roczek Justyny,mój pierwszy start :)) Skończyłam czytać "Dom nad rozlewiskiem" czytałam jednym tchem,było to moje drugie podejście i przechodzę do następnych części. Polecam jako książkę na lato,najlepiej czytało mi się na balkonie,z ćwierkającym podkładem :)

wtorek, 26 maja 2009

Manekin mi potrzebny

Skąd się biorą takie korki na ulicach?! Droga do pracy trwa ok 30 min dwoma autobusami kiedy jest w miarę pusto,a dzisiaj przy pięknej pogodzie droga zajęła mi 2.5h,w tym 4 ostatnie przystanki przebyłam na piechtę wolniutko przy 29 stopniowym upale i żaden z autobusów(które tam wyminęłam) nie był nawet widoczny na horyzoncie...Ostatni raz tak wracałam kiedy wystąpiły bardzo gwałtowne opady śniegu.Naprawdę powinnam się przeprosić już z rowerem :) Nerwy miałam tak wielkie rozpuszczając się,że nawet robótki nie wyjęłam,a kwiaty dla mamy zdechły :((( Wyżaliłam się,to teraz o przyjemnościach Znalazłam jeszcze coś w szafie,jaj się okazało,chowam,bo jeszcze nie pora na dane dziergadełko,a póżniej zapominam :) szalik szalowy z dwóch kolorów,fajnie i szybko się robiło grubym szydełkiem :)
Ten sweterek nie został zapomniany,lubię w nim chodzić,ale tylko w mocno chłodne dni,bo jest w nim cieplutko.Nitka cieniutka,ale oczywiście robiłam na 5 i dzięki temu wzór ładnie wyszedł,nie zużyłam na niego nawet 1,5 motka.Naprawdę te cieniutkie moherki są bardzo wydajne,ten jest akrylowy i nie mam problemu nawet po praniu w pralce
. Dałam Wojtkowi do potrzymania reklamę Lidla,a moje dziecko-widać,że moje-pogniotło,ponadzierał brzegi,włożył do środka papierowe kulki i podarował mi kwiatka :) Dzisiaj dostałam go drugi raz na dzień mamy :))) Nawet nie wiedziałam,że potrafi tak kombinować,a nuż coś z tego będzie i kupiłam mu gazetkę z origami dla dzieci poczekamy :)

wtorek, 19 maja 2009

Udało się,zrobiłam buciki dla Alicji :) Dlaczego rzeczy tak proste sprawiają tyle trudności,aż głupio przyznać ile się namęczyłam,by wyszedł jak trzeba :))) Ze snechurki jednak robię letni szydełkowy kocyk do wózka,ta żółć idealnie będzie pasowała do czerwieni.Sukieneczkę robię z dziecięcej bawełny,została mi jeszcze ze starych zapasów i akurat na coś dla dzidziusia,mam nadzieję,że do końca tygodnia się uwinę :)
Naoglądałam się pięknych spódniczek i teraz chętnie bym się za jakąś wzięła,ale boję się rozpoczynać 3 robótkę,bo to grozi nieskończeniem żadnej :))) I po co sobie obiecywać,że letnie rzeczy będę robić zimą,a latem zimowe,dalej mi to nie wychodzi :( Ciekawa jestem,czy Komuś się to udaje ?!
Serweta-Kwiaty dla mamy już gotowa,nie mam gdzie napinać serwet i suszyłam rozwieszoną,niestety traci na wyglądzie.Jeszcze chcę zrobić coś większego,pierwsza była duża i jeszcze wilgotna została przekazana "właścicielowi",ale nie zdążyłam zrobić fotki do pamięci :( Starałam się pilnować tego,ale jak wiadomo przez pośpiech się traci.

Ptaszki ćwierkają,słoneczko świeci,a ja zaraz do pracy na cały dzień,tyle dobrego,że będę mogła bez wyrzutów sumienia kończyć sukieneczkę :)

piątek, 8 maja 2009

Spódniczki gotowe :)

Wsiorbało wszystko co napisałam,tu tak miało nie być :(

Dziś miałam w końcu okazję założyć jedną ze spódniczek,tę która wyszła tak jak chciałam,czerwona wylądowała w szafie i poczeka,aż będę miała ochotę na krótką spódniczkę.Niestety już na początku sobie skaszaniłam,jedną część wykroiłam na prawej stronie,drugą na lewej.Wyrównując,zrobiła się w końcu dużo krótsza-niż ta moja wymyślona-i straciła dla mnie cały swój urok :(

We wtorek kuzynka urodziła trzecią córeczki i miałam dylemat co zrobić w prezencie.Kocyk odpadał,bo dostała siostra i w końcu stanęło na sukienusi.W zaprzyjażnionej pasmanterii obejrzałam próbki,poradziłam się pani W. i wybrałam grubszą Kaję,póżniej przybiegła pani A. i w lament,dziecku krzywdę zrobię,bo bawełna taka ciężka,jak dziecko to ma dżwigać itp.-poczułam się jak sadystka ,która chce zrobić krzywdę takiemu maleństwu :)))-w końcu powiedziała,że porozmawia z dziewczynami na hurtowni i przywiezie coś odpowiedniego.Przywiozła,nawet w takim kolorze jak sobie wybrałam :) tym razem padło na snehurkę :).Już robiłam z niej i dobrze wspominam.Teraz poszukam sukienki i mam nadzieję,najpóżniej jutro zacząć :)

Kocyk dla drugiej kuzynki jest zrobiony do połowy,ale mam jeszcze czas do lipca i może poczekać :)

W przedszkolu napisałam podanie,by przyjęli Kapera na pierwsze zwolnione miejsce (jak się takie trafi) oczywiście nie tylko ja dostałam taką propozycję.Teraz jest mama której dziecko dostało się do maluchów,a pięciolatka do nowego.Nie wiem jakie są szanse,czy mojego który już chodzi,czy nowych dzieci.Sama miałabym dylemat.Łudzę się,że znajdą się rodzice,którzy będą chcieli,by ich dziecko chodziło do nowego.:)