wtorek, 26 maja 2009

Manekin mi potrzebny

Skąd się biorą takie korki na ulicach?! Droga do pracy trwa ok 30 min dwoma autobusami kiedy jest w miarę pusto,a dzisiaj przy pięknej pogodzie droga zajęła mi 2.5h,w tym 4 ostatnie przystanki przebyłam na piechtę wolniutko przy 29 stopniowym upale i żaden z autobusów(które tam wyminęłam) nie był nawet widoczny na horyzoncie...Ostatni raz tak wracałam kiedy wystąpiły bardzo gwałtowne opady śniegu.Naprawdę powinnam się przeprosić już z rowerem :) Nerwy miałam tak wielkie rozpuszczając się,że nawet robótki nie wyjęłam,a kwiaty dla mamy zdechły :((( Wyżaliłam się,to teraz o przyjemnościach Znalazłam jeszcze coś w szafie,jaj się okazało,chowam,bo jeszcze nie pora na dane dziergadełko,a póżniej zapominam :) szalik szalowy z dwóch kolorów,fajnie i szybko się robiło grubym szydełkiem :)
Ten sweterek nie został zapomniany,lubię w nim chodzić,ale tylko w mocno chłodne dni,bo jest w nim cieplutko.Nitka cieniutka,ale oczywiście robiłam na 5 i dzięki temu wzór ładnie wyszedł,nie zużyłam na niego nawet 1,5 motka.Naprawdę te cieniutkie moherki są bardzo wydajne,ten jest akrylowy i nie mam problemu nawet po praniu w pralce
. Dałam Wojtkowi do potrzymania reklamę Lidla,a moje dziecko-widać,że moje-pogniotło,ponadzierał brzegi,włożył do środka papierowe kulki i podarował mi kwiatka :) Dzisiaj dostałam go drugi raz na dzień mamy :))) Nawet nie wiedziałam,że potrafi tak kombinować,a nuż coś z tego będzie i kupiłam mu gazetkę z origami dla dzieci poczekamy :)

3 komentarze:

  1. nareszcie odkryłam dlaczego nie mogłam wcześniej dodawać komentarzy :P
    Nesiu, podobaja mi się Twoje nowe robótki :)
    To jak, dziergamy gdzieś 14.06. ? Ja jestem chętna, zabieram Misia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Grrr, cłop mi się zalogował w mojej przeglądarce i nie wylogował. To byłam ja, Igawroc :D

    OdpowiedzUsuń
  3. domyśliłam się jak doczytałam o Misiu :)My dwie na 100% zabieam chłopców i się meldujemy,może jeszcze ktoś do nas dołączy :)

    OdpowiedzUsuń