Pastereczka strasznie mi się spodobała,nawet ładnie dopasowaną ramkę kupiłam,niestety 1 cm za krótką :) Że jeszcze oko i ręka nie wprawione w xxx,mogłam się przekonać robiąc kontury.przeoczyłam listek i źle zrobiłam szyję.Po tych błędach teraz robię pojedyncze krzyżyki,te obrazki robiłam liniowo i źle się wypruwało,bo za dużo.
Łódź to moje pierwsze wyszywanie od zajęć ZPT,widać po małej ilości materiału po bokach,myślę,że jednak nie powinnam mieć problemu z oprawieniem :)
Elu dla Ciebie to dopiero początek,jeszcze łatwy i przyjemny :)
Oj, ma taką samą pastereczkę. To był mój pierwszy i jak dotąd ostatni prawdziwy obrazek ;)Jest urocza!
OdpowiedzUsuńReszta to wprawki, nigdy nie oprawione.
Hej ! :) tu Przemek (www.Szydelko-i-Druty,bloog.pl)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, mam dwie rzeczy dla Ciebie :)
Dla mnie pastereczka jest idealna, listki i szyja też, ale krzyżyków nawet na ZPT nie robiłam...
OdpowiedzUsuńPamiętasz, jak Twoi panowie zaczynali szkołę? Łatwo i przyjemnie...;)
Pozdrowienia. Ela