Spódniczka robiona 2 razy,mam jeszcze pierwszą kopię :) ta już była robiona pod okiem "fachowca".W górnej części usiałam zamienić oczka ścisłe na półsłupki,bo się strasznie ściągała.Podszewkę uszyłam sama (do czegoś trzeba wykorzystać materiał zalegający w szafie )Przyszyłam na maszynie i to był błąd,użyłam złego ściegu i się strasznie rozszerzyła.Wyprułam i kupiłam gotową zwykłą haleczkę,teraz nosi się super.Oczywiście wiązana sznureczkiem.
Wlazłam do hurtowni nici,szukając czerwonej nici na bolerko,wyszłam z workiem amarantowej :)Nici Aria Ariadny,bardzo wydajna,lekka w robocie i jeszcze z połyskiem. ! kg wyszły 2 takie spódniczki,bluzka (do sprucia) i zostały 4 motki.Myślę nad sukienką :)
piekna spodniczka...swietny kolor a i sweterek mi sie bardzo podoba..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńaparat do końca nie oddał koloru,ale muszę przyznać,że w calej hurtowni,tylko on cały czas właził w oczy :))
OdpowiedzUsuń